wtorek, 1 stycznia 2013

Prahistoria

Schodzę coraz głębiej. Warstwy popiołów i gliny
powlekają brzusiec naczynia; palec boży na wysokości
ucha (perkoziej główki). Pępek. Pępowina. Następna
poszlaka w poszukiwaniu wykładni czasu: kto wspomni

Boscha, rozjątrzy diabła w dzbanku? Powiedz albo
powiedź mnie na pokuszenie; rozetnę wszystkie chore
miejsca, z których jak resztka krwi wysączy się symbol.
Zastygną szybko – pełne ropni bądź zakrzepów,

zanim odnajdę dno: pierwsze wyciosane ostrze. 

1 komentarz:

  1. kilka wersów i zawarty w nich cały sens tej nauki - sięgnąć źródeł, wrócić do początku. Zrozumieć i poczuć to, co czuli oni.

    OdpowiedzUsuń